limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

OZ

Sobota, 27 listopada 2021 | dodano: 27.11.2021

Na początek zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. To w ładnym słoneczku. Po rozładunku balastu runda do wsiowej piekarni. Tam zwykłe zagięcie przez Dąbie i Malinowice. Powrót przez Sarnów, Łagiszę, Grodziec, Gródków i Wojkowice. Doginałem tak, żeby dziś przebić 9k km. Udało się.
Termicznie słabo. Trochę wiatru. Większość objazdu pod chmurami.
Kilku rowerzystów po drodze spotkałem.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!