limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 24 listopada 2021 | dodano: 24.11.2021

Wydawało mi się, że mam dobry rozruch, ale jak zacząłem kręcenie, to było już 9 po 6.
Warunki takie, że mokre jezdnie, chłodnawo ale na plusie. Podmuchy, jeśli były, to wspomagające.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej ale stroną z kostki. Tak dla testów.
Na mecie równo o 7:00.
Dalej mi się przycina przednia przerzutka. Przy zrzucaniu na mały blat :-/


Powrót w tempie niespiesznym, w warunkach nieuchronnie zbliżających się do zimowych.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriamie, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy do DINO i Lewiatana, a na finiszu haczenie o paczkomat.
Przez Dąbrowę Górniczą na odcięciu więc tempo spacerowe.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!