limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 24 września 2021 | dodano: 24.09.2021

Dziś dobry rozruch i start o 6:00.
Warunki niezłe choć nieidealne. W nocy padało i na jezdniach mokro. Wiatr dość mocny mniej więcej z zachodu, czyli dla mnie większość trasy wspomagający. Wieczorem był cieplejszy niż dziś rano. Pochmurno.
Trasę, z racji większej rezerwy czasowej, wybieram przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden i Mortimer. Trochę mnie okapało, ale niegroźnie, na szczęście.
Na mecie minuta po czasie. Spokojny dojazd do pracy.


Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym. Wszystko przez wiatr, który na powrocie miałem w sporej części drogi przeciwny. Termicznie tak sobie. Było trochę słońca.
Trasa przez Mortimer, Mydlice, Koszelew, Brzozowicę i Gródków. W domu chwila na przepak i z sakwami zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Zjazd z balastem prosto do domu.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 11:25 piątek, 24 września 2021 | linkuj Niby cieplej, ale bardziej wmordewindowo. I ten mrok!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!