limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 15 września 2021 | dodano: 15.09.2021

Taki sobie start - 6:13. Kot nie mógł się zdecydować, czy spędza dziś dzień w domu, czy na dworze. Zanim wyszło, że w domu, to minutek kilka uciekło.
Warunki mocno rześkie. Dla nóg, powiedziałbym, że chłodno. Poza tym dużo słońca i mgiełki nad polami.
Trasa krótka, przez Będzin. Ścieżką małobądzką.
Przelot sprawny i bez sensacji. Na mecie z zapasem 4 min.
Dziś Mamutowi stuknęło 18k km przekręcone.


Powrót w przyjemnych warunkach. Słoneczko lekko zamglone, lekki ruch powietrza, przyjemna temperatura.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie przez Park Żurawiniec do wsiowej piekarni.
Tempo niespecjalnie ambitne. Spokojny powrót z pracy.
Przed startem do powrotu wymieniam jeszcze klocki w tylnym hamulcu. Poprzednie jakoś podejrzanie szybko się zjechały i hamowanie było już symboliczne. Teraz jest ok.


Kategoria Praca, KlockiT


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!