limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 14 września 2021 | dodano: 14.09.2021

Start taki sobie - 6:11.
Poranek zauważalnie chłodniejszy od wczorajszego, ale jeszcze zdatny do jazdy w krótkich gaciach. Na niebie trochę niegroźnych chmurek, słoneczko pojawia się zgodnie z planem. Na polach lekkie zamglenia. Raczej bez wiatru.
Trasa krótka, przez Będzin. Wariant małobądzki.
Na mecie 6 min. zapasu. Przelot bez sensacji, sprawny i nawet przyjemny.


Powrót w przyjemnych warunkach i, choć to jeszcze lato, to już dość trąca jesienią. To nie te ulubione moje ciepełka. Ale słońce jest, temperatura na krótki zestaw wdzianka, lekki ruch powietrza.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Sprawnie. Nieszczególnie spiesznie. Bez ekscesów. Na finiszu zagięcie o paczkomat.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!