limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 10 sierpnia 2021 | dodano: 10.08.2021

Start o 6:10.
Na dworze rześko ale mimo tego rezygnuję z długiej warstwy letniej. Jak już się rozgrzałem, to było ok. Sporo słoneczka. Nieistotne ruchy powietrza.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Spokojnie i całkiem przyjemnie.
Na mecie z zapasem 6 min.


Powrót w przyjemnych warunkach tempem niespecjalnie spiesznym.
Trasa przez las zagórski na Reden i dalej przez Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów prosto do domu.
Zupełnie bez sensacji.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!