limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Czwartek, 22 lipca 2021 | dodano: 22.07.2021

Start taki sobie - 6:15.
Słoneczko tylko w postaci jaśniejszych miejscami chmurek, tak to całe niebo zaciągnięte. Bez wiatru. Niespecjalnie ciepło.
Trasa krótka, przez Będzin. Tym razem w wariancie 11-go Listopada i Kościuszki.
Przy szpitalu na Zagórzu trafiam na dmuchanie. Tym razem zostałem zaliczony do targetu.
Na mecie spory zapas czasu. Przelot bez sensacji.


Powrót niespecjalnie spieszny trasą minimalnie naciągniętą. Kręcę przez Mortimer, Reden, Łęnice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wsi haczenie jeszcze o piekarnię.
Dość podejrzliwie przyglądałem się całą drogę chmurkom. Raczej ołowiane, choć dość wysoko. Ostatecznie, zgodnie z prognozą ICM-u, nie padało. Raczej też bez podmuchów.
Sam przelot spokojny.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 08:54 czwartek, 22 lipca 2021 | linkuj Może krótko byli. Pierwszy raz ich tam widziałem.
gozdi89
| 08:31 czwartek, 22 lipca 2021 | linkuj W niecodziennym miejscu się ustawili. Przynajmniej ich tam nie wypatrzyłem.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!