limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Po chlebek

Sobota, 10 lipca 2021 | dodano: 10.07.2021

Dziś tylko kółeczko po pieczywko. Do wsiowej piekarni. Nieco niestandardowym wygięciem.
Trasa: zawijasy po Strzyżowicach, Góra Siewierska, Dąbie, Kuźnica Warężyńska, Wojkowice Kościelne, bieżnia P4 do zjazdu na Preczów, Sarnów.
Chłodniej niż ostatnio ale nadal przyjemnie. Słońce nieco przesłonięte chmurami. Nieznaczne podmuchy.
Jechało się całkiem sprawnie i przyjemnie. Raz ja ścigałem króliczki, raz sam robiłem za króliczka. Dzięki temu wyszło nawet żwawe tempo jak na Mamuta.


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 17:39 sobota, 10 lipca 2021 | linkuj Najbliższą mam 300-400m od domu. Ale na tyle to aż szkoda rowerek wyjmować :-D Poza tym jest nie w mojej wsi. Wsiowa jest jakieś 3,5km ode mnie. Ale nigdzie nie ma napisane, że muszę tam jechać najkrótszą drogą.
gizmo201
| 15:04 sobota, 10 lipca 2021 | linkuj Daleko masz tą piekarnię :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!