limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Czwartek, 20 maja 2021 | dodano: 20.05.2021

Już, już zanosiło się, że start będzie z rezerwą, ale nie. Wytaczam się o 6:10.
Mimo tego wybieram trasę przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden i Mortimer.
Jedzie się dobrze choć optycznie warunki nieszczególne. Jest pochmurno, ledwo kilka razy gdzieś tam się słoneczko przebiło. Raczej bez wiatru. Na Redenie przez chwilę niegroźne kropelki leciały.
Na mecie minuta po czasie. Żeby być ścisłym, to faktycznie przejechane 20,9km w czasie 50 min. ale, że wpisuję pełne przejechane to na razie tyle. Po powrocie z pracy wynik i tak się zmieni i wtedy obetnę końcówkę np. 0,67km żeby wpisać pełny przejechany kilometraż.


Na powrocie słonecznie, wietrznie i niespecjalnie ciepło ale mimo tego kurtka jedzie w plecaku. Początkowo tak sobie. Jak się już rozkręciłem, to mi temperatura nie przeszkadzała.
Trasa powrotna w większości po własnych śladach. Mała odchyłka na Redenie i potem na mojej wiosce. Przy remizie odbijam w stronę przejazdu kolejowego w Gródkowie. Chciałem "913" dociągnąć do domu ale od DINO zablokowane. Kładą asfalt. Wyszedł więc nieplanowany zawijas od DINO do Lewiatana i dopiero potem do domu.
Jechało się nawet całkiem fajnie i składnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!