limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | dodano: 12.04.2021

Rozruch "taki se". Wytaczam się o 6:12. Zimnawo. Na plusie ale ledwo, ledwo. Powietrze w ruchu, na szczęście dla mnie, nieprzeszkadzającym. Nieco chmurek i sporo słońca.
Trasa, z konieczności, krótka, przez Będzin. Opcja małobądzka. Spokojnie i umiarkowanie dynamicznie. Na mecie z minutą poślizgu.


Dziś przyszło w pracy powalczyć nieco dłużej. Ale przynajmniej zwycięsko. W powrót ruszam po 18:00.
W ciągu dnia było nawet słoneczka trochę i w miarę pogoda. Na wylocie wieje, jest pochmurno i spadła temperatura. Choć jest jeszcze cieplej niż na porannym dojeździe. Powrót jednak po krótkiej trasie bo po zachodzie słońca ICM obiecuje deszcz, deszcz ze śniegiem i ogólnie kichowatą pogodę do czwartku przynajmniej.
Kręcę przez Mortimer do Parku Hallera i dalej przez Zieloną do Preczowa. Stamtąd prosto przez Sarnów do domu.
Tempo niespecjalnie intensywne żeby mnie wiatr nie wykończył. Sam powrót nawet przyjemny i bezproblemowy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!