limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Z

Sobota, 10 kwietnia 2021 | dodano: 10.04.2021

Dziś tylko zaopatrzeniowo. Najpierw do pobliskiej piekarni. Powrót i potem do wsiowego Lewiatana standardowym zagięciem. Do tego dwie długości podwórka.
Słonecznie ale w cieniu jeszcze czuć chłód. Mimo tego zdecydowałem się na wdzianko letnie z lekką warstwą długą i było ok. Jeślibym miał jednak jechać gdzieś dalej kurtka zdecydowanie byłaby w plecaku i na nogi poszłyby spodnie. Zwłaszcza przy opcji powrotu wieczorem. To jeszcze nie są te ciepełka, które lubię.


Kategoria Inne


komentarze
gozdi89
| 20:44 sobota, 10 kwietnia 2021 | linkuj Myślałem, że ja mam mega dystans przy sobocie ale mnie pobiłeś :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!