limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Poniedziałek, 1 marca 2021 | dodano: 01.03.2021

I się zaczyna zawalanie startu. Dziś ruszam o 6:08.
Warunki niezłe. +4. Nie wieje. W powietrzu jakowaś forma wilgoci, bo coś osiada na okularach, ale w ilości śladowej. Jezdnie suche. Pochmurno.
Trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim. Odczucie jakby mi się słabo jechało ale na mecie nawet nienajgorszy czas. Jestem równo o 7:00.
Spokojny dojazd do pracy.


Powrót jakby w gorszych warunkach. Dalej jest pochmurno. Zauważalnie chłodniej, a pod koniec jazdy właściwie zimno. Wieje w gębę zimnym powietrzem.
Trasa przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów. W Sarnowie dłuższa chwila na wizytę u weterynarza. Czekając na swoją kolejkę trochę się wychłodziłem i ostatnie 4km napierniczałem na młynkach, żeby choć nie zamarznąć. Paskudnie się zrobiło. Może jeszcze ta zima pokąsa :-/


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!