limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Wtorek, 16 lutego 2021 | dodano: 16.02.2021

Dawno nie nadmieniałem, że nie lubię zimy. Więc nadmieniam dla porządku.
Poza tym dość sprawny rozruch i toczenie zaczynam o 5:42.
Warunki zbliżone (wg termometru) do wczorajszych ale odczuwalnie cieplej. Jezdnie dość czyste. Na ścieżkach czysto lub zbity, równy śnieg.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie, niespiesznie.
Na mecie 8 min. zapasu i zmarznięte stopy. Na finalnym zjeździe ładny widok przed wschodem słońca.


W dzień, zgodnie z zapowiedziami ICM-u, poprószyło, ociepliło się i na powrocie warunki nieco się pogorszyły. Zbity śnieg, w miejscach intensywnego ruchu pieszego, zamienił się w błoto lub lodową kaszę. Jazda jak po piasku. Na jezdniach śniegowe błoto. Niewiele dało to, że nogi chciały lepiej podawać przy wyższej temperaturze. Trzeba było delikatnie żeby nie fiknąć. Kilka razy koła chciały jechać po swojemu.
Trasa, jak ostatnio często, przez Mortimer, Park Hallera, Zieloną, Preczów i Sarnów. Dość spokojnie. Ze 2x zawiało jakimś szczątkowym śnieżkiem.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!