limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Poniedziałek, 15 lutego 2021 | dodano: 15.02.2021

Dobry rozruch i start - 5:43.
Warunki wydają się niezłe. -7 stopni. Czyste jezdnie. Minimalny ruch powietrza z południa.
Trasa przez Będzin z wariantem 11-go Listopada i Kościuszki. Sam przejazd spokojny ale kilka razy korciło mnie by zsiąść z rowerka i podeptać trochę. Pierwszy raz tej zimy tak mi marzły stopy i dłonie. Dziwne. Ostatecznie jednak obyło się bez tego choć ostatni zjazd przed metą potwornie mnie wychłodził.
Za to mam na mecie jakieś 6 min. zapasu.


Powrót przez Mortimer, Park Hallera, Zieloną, Preczów i Sarnów w tempie niespiesznym. Odczuwalnie cieplej niż rano mimo tego, że czasem wiało na twarz. Nastrój poprawiało słoneczko obecne całą powrotną drogę. Zupełnie bez sensacji.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!