limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Z

Sobota, 23 stycznia 2021 | dodano: 23.01.2021

Dziś tylko kursy zaopatrzeniowe. Najpierw krótki, do wsiowego Lewiatana. Potem długi, do Niemca po chemię, do Będzina. Na koniec najkrótszy, do pobliskiej piekarni.
Warunki takie, że jezdnie mokre, miejscami bardzo. Trochę wiatru ale niezbyt przeszkadzającego. Do tego pochmurno i jakieś +10 na termometrze. Nim ruszyłem przelatywały też jakoweś kropelki ale w ilościach nieznacznych.
Po drodze spotkałem sporo rowerzystów. Były nawet króliczki ale się z nimi nie ścigałem. Nie w tych warunkach, gdzie mi nogi nie chcą podawać. Do tego niedopompowane kółka Mamuta. Może innym razem.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!