limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Napoczęcie roku

Piątek, 1 stycznia 2021 | dodano: 01.01.2021

Mam nadzieję, że smętna pogoda pierwszego dnia roku nie wróżbą na całokształt tegoż.
Od wczoraj mgły. Czekałem dość długo licząc na to, że może jednak trochę się rozejdą ale po 13:00 dalej nic się nie zmieniało więc ruszyłem na koła.
Trasa bez planowania tylko tak mniej więcej kierunek od północy do zachodu.
Kolejno: przez Goląszę Dolną do Brzękowic Wału (łagodniejszym podjazdem) i dalej do Góry Siewierskiej zobaczyć wieżę widokową. Jeszcze nieotwarta do użytku ale już stoi. Tyle, że dziś i tak by z niej nic nie było widać. Obok mały plac zabaw.
Dalej staczam się w stronę Twardowic i przez Nową Wieś kręcę do Mierzęcic. Spontanicznie podjeżdżam pod wieżę kontrolną lotniska i potem wzdłuż niego kręcę do Pyrzowic i dalej do Ożarowic. Koniec z kierunkiem zachodnim. Robię zwrot na południe do Sączowa. Mam wrażenie, że lekko dmucha z tego kierunku. Z Sączowa ścieżką do autostrady i potem dalej ścieżką w stronę tamy w Rgoźniku.
Stopy już mam w tym miejscu dość wychłodzone i bez zaginania toczę się, przez Strzyżowice, prosto do domu.
Jechało się w sumie przyjemnie choć to wybitnie nie moje klimaty jeśli chodzi o aurę. Ale co robić? Taki mamy klimat, a jeździć się chce.
Po drodze napotkałem kilku rowerzystów.


Kategoria Inne


komentarze
gizmo201
| 15:01 piątek, 1 stycznia 2021 | linkuj Dziś to jej z drogi nawet nie widać, widoczność powyższej 350m n.p.m. jakieś 20m do przodu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!