limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DSODZD

Sobota, 21 listopada 2020 | dodano: 21.11.2020

Startuję przed 11:43. Cel: serwis.
W tamtą stronę Błękitnym (9km). Zostawiam Błękitnego na wymianę oleju w tylnym hamulcu i odbieram Mamuta. Mamut po konkretnym przeszczepie: kaseta, łańcuch, korba, suport, przerzutka tylna, linka do tylnej przerzutki, pancerz przy tylnej przerzutce, wymiana oleju w tylnym hamulcu.
Powrót objazdowy żeby sprawdzić jak wszystko chodzi. Trasa: Sosnowiec-Pogoń, Czeladź, Wojkowice, Strzyżowice i do domu. Potem jeszcze zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
No miodzio teraz rowerek chodzi. Zwłaszcza cieszy mnie bezbłędnie pracująca tylna przerzutka.
Cały dzień pogoda optycznie dość przyjemna. Organoleptycznie już nie aż tak. Było sporo słoneczka, które jednak nie zdołało podgrzać atmosfery jakoś znacząco. Trochę też wiało zimnym powietrzem. Ale przynajmniej było sucho. Ogólnie niezłe warunki do jazdy choć dla mnie raczej w tempie spacerowym.
Większość trasy na Mamucie więc dzień idzie na jego konto.


Kategoria GarminMontana, Hamulec, Inne, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, PłynHamulcowy, PrzerzutkaT, Serwis, Suport


komentarze
limit
| 16:24 niedziela, 22 listopada 2020 | linkuj No może nad tym dyżurnym się zastanowię :-D
Jeszcze mogłem się pomęczyć trochę, bo nie było tragicznie, ale wolałem to zrobić nim się zrobi ślisko albo śnieżnie. Choć do całkowitego padu napędu wiele nie brakło. Przerzutka też sprawiała problemy. Reszta to przy okazji jako uzupełnienie.
gozdi89
| 22:41 sobota, 21 listopada 2020 | linkuj Organozmiana profilaktycznie, czy faktycznie tyle podzespołów wymiany wymagało.

Swoja drogą jak tak dalej pójdzie będziesz miał jeszcze jeden dyżurny rower w serwisie co by zbiórkomem nie wracać :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!