limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPOND

  • DST 45.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 22.13km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 listopada 2020 | dodano: 20.11.2020

No nie szedł dziś rozruch zupełnie. Niby wstałem wcześniej ale jakoś tak po drodze ten czas się rozjechał. Ruszam ostatecznie o 6:16.
Warunki znacznie lepsze niż się spodziewałem. Wczorajsze nieznaczne opady zdążyły wyschnąć i na jezdniach właściwie było bezpiecznie. Temperatura na plusie. Nawet jak wiało, to albo sprzyjająco, albo nie miałem czasu zwracać uwagi na podmuchy.
Trasa, żeby nie zaliczyć zbyt dużej obsuwy, przez Będzin. Spokojnie i bez sensacji. Na mecie 2 min. straty. Nawet przyjemny dojazd.


Chodziło mi po głowie zagięcie powrotne o górkę środulską ale u Prezesa na blogu ładne zdjęcia poglądowe z tegoż miejsca, jak rozwija się budowa, więc zrezygnowałem z pomysłu.
Zamiast tego wybrałem kierunek dokładnie przeciwny i rozpocząłem jazdę w stronę Kazimierza. Potem już poleciało dalej w stronę Gołonoga, wzdłuż P1 na Piekło, Preczów, Sarnów i do domu.
Warunki niezłe choć powietrze, którego podmuchy raczyły być przeciwne, zdecydowanie pochłodniało. Z tego też powodu dużo młynkowania przy niekoniecznie dużej prędkości. Za to udało się nie zmarznąć. Nim zrobiło się ciemno było też trochę słoneczka.
Sam powrót raczej spokojny i zdecydowanie przyjemny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!