limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 30 września 2020 | dodano: 30.09.2020

Ciemno, mokro i nie za zimno o poranku. Wytaczam się o 6:10.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie, bez sensacji.
Niestety, na mecie z obsuwą 4 min.
Jakowaś wilgoć w powietrzu się unosiła i osiadała na okularach ale ogólnie na mecie suchy.


Powrót 2/3 drogi w lekkich zmaganiach z wiatrem. 1/3 okapywany. Nie jakoś mocno specjalnie, ale nieprzyjemnie przy tych temperaturach.
Trasa zwykła przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Spokojnie. Nie za spiesznie. Pustawo na pojezierzu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!