limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 16 września 2020 | dodano: 16.09.2020

Rozruch dobry ale na wylocie tyle drobiazgów do zrobienia, że ostatecznie wytaczam się o 6:08.
Warunki wciąż dobre, jeśli jednak wierzyć prognozom ICM-u, to już ostatni taki dzień. Jutro temperatury zjeżdżają zauważalnie, a w piątek nawet bardziej. Dziś jeszcze całkiem przyjemnie. Nie wieje, słoneczko pojawia się dość szybko, mgły tylko na polach, śladowe chmurki.
Trasa, z konieczności, zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Zupełnie bez sensacji. Na mecie równo o 7:00.


Powrót w dość przyjemnych warunkach. Raczej ciepło, trochę wiaterku. Słoneczka jednak mniej. Pojawiają się chmury, co by pasowało do prognozy, że jutro warunki zaczną zjeżdżać.
Trasa bez kombinowania: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, bieżnia P4 (kawałek do przejazdu piaskiem), Preczów, Sarnów. W mojej wiosce robię małe ucho przez Park Żurawiniec ale poza tym asfaltowo.
Niespecjalnie spiesznie, bez sensacji, przyjemny powrót z pracy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!