limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 45.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 22.50km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 września 2020 | dodano: 04.09.2020

Przy piątku start mocno niesprawny. Wytaczam się o 6:15. Z tego też powodu dziś Rzeźnikiem żeby choć spróbować podgonić po drodze.
Warunki bardzo rześkie i grzejąca warstwa wcale nie jest przesadą. Nogi dobitnie to potwierdzają, choć zgodziły się podawać całkiem ładnie.
Trasa, z konieczności, bez wygibasów czyli Sarnów, Preczów i Dąbrowa Górnicza. Przelot bardzo sprawny i całkiem żwawy. Udaje mi się na metę dotrzeć równo o 7:00 zupełnie bez ekscesów.


Powrót nieco gięty żeby nie jechać za dużo po własnych śladach.
Początek przez Blachnickiego, dookoła górki środulskiej w stronę Pogoni i stamtąd do Czeladzi. Z Czeladzi przez Przełajkę do Wojkowic. Potem przez Skrzynówek do Strzyżowic, które to były moim celem. Jedyny dzień kiedy mogę odebrać pocztę po południu a awizo leżało od poniedziałku. Trochę nie w tym wieku ta instytucja funkcjonuje. Potem już prawie prosto do domu (zagięcie przez Belną).
Na więcej nie miałem jakoś ochoty.
Warunki takie, że pochmurno ale nie w stylu mroczno i będzie lało. Tak przyjemnie. Temperatura neutralna. Nogi nie miały nic przeciwko, by czasem trochę intensywniej popracować. W ogóle tempo powrotne przyzwoite mimo pewnej porcji pagórków. Żadnych ekscesów.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!