DPOD
-
DST
41.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
21.77km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy piątku i przed urlopem nie chciało się wstawać, oj, nie chciało. Dlatego też start obsunięty na 6:16. Nie ma rady, trzeba będzie pociskać choć trochę. Na szczęście od samego rana zakładałem, że dziś dojazd Rzeźnikiem.
Warunki o poranku takie, że na polach mglisto, czyste niebo, rześko i chyba bez wiatru albo sprzyjający.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Ogólnie bez sensacji. Jednie na rondzie w centrum D. G. chwila niepewności czy kierownik naginający od strony Będzina raczy się zatrzymać. Zatrzymał się.
Na mecie równo o 7:00. Przyjemny dojazd do pracy.
Powrót raczej niespieszny poza odcinkiem od Łęknic do zjazdu na Preczów. A w ogóle trasa częściowo spontaniczne zaginana.
Zaczynam przez las zagórski zwykłym wariantem. Potem Reden i Łęknice. Przejazd z P3 na P4 i dalej do Preczowa. W Sarnowie zbiera mi się na eksplorację więc za rurą zaginam w prawo. Ładny zjazd, który potem muszę odrobić. Na dziko przez "86" przebijam się pod szklarnie w Borach Malinowskich i stamtąd terenem do granicy Psar i Malinowic. Terenowo ciągnę do Strzyżowic nie dojeżdżając do nich tylko spontanicznie zaginając w ul. Kasztanową. Dopiero potem, już asfaltami, grzecznie do domu.
Przyjemnie i spokojnie na powrocie. Pogoda lampiasta.
Kategoria Praca