limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND

Środa, 13 maja 2020 | dodano: 13.05.2020

Zbieram się o czasie na koła i ruszam o 13:30. Od samego początku czuję, że jazda będzie oporna. Po części z powodu zauważalnego wiaterku z kierunku przeciwnego, po części z powodu na przymulenie. Nie mogę się przyzwyczaić do ciągłych zmian godzin pracy.
Trasa jak wczoraj czyli terenem do świateł na "86" i potem standard przez Preczów i Dąbrowę Górniczą.
Zupełnie nie mam chęci do utrzymywania jakiegoś istotnego tempa. Byle się dotoczyć. Na miejscu jestem ze stratą 2 min. To i tak lepiej, niż zakładałem. Może powrót będzie lepszy. Choć finisz może być na mokro :-/



Powrót uszedł mi na sucho, z czego się bardzo cieszę choć na tę okoliczność był on bardziej dynamiczny niż dojazd.
Trasa częściowo po własnych śladach. Początek do Mortimeru. Potem odbicie przez Starocmentarną na Reden i pod Most Ucieczki. Przez Zieloną na czarny szlak do Łagiszy i dalej wzdłuż torów na Stachowe. Pod górkę obok DL Invest i na asfalt wracam przy stadionie. Stamtąd już prosto do domu.
Na powrocie nawet jak wiało, to zdecydowanie pomagająco albo wcale. Niebo przykryte dywanem chmur. Jechało się dobrze, spokojnie i przyjemnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!