limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 4 maja 2020 | dodano: 04.05.2020

Dziś do pracy na rano. Rozruch nawet niezły ale negocjacje z kotem czy zostaje w domu, czy wychodzi sprawiają, że ruszam dopiero o 6:07.
Warunki nieco zaskakują. Jest dość chłodno. W powietrzu sporo wilgoci, która przez większość drogi uprzykrza życie pod postacią mgły.
Trasa bez kombinowania przez Sarnów, Preczów, Zieloną, centrum Dąbrowy Górniczej, Mortimer i centrum Zagórza. Dość pusto po drodze i przejazd, w związku z tym, spokojny. Na mecie mam obsuwę 3 min.


Powrót na kierunku do Będzina by załatwić kilka drobiazgów.
Trasa bez finezji przez Mec, Środulę i Stary Będzin. Wjazd do sklepu z zaopatrzeniem dla zwierzaków tak na 98% udany. Wjazd do serwisu rowerowego na 3%. O trzeciej sprawie przypomniałem sobie w domu, robiąc wpisa.
Warunki na powrocie takie, że wdzianko na krótko. Dało radę choć momentami żałowałem jednak, że nie pozakładałem cieplejszych ciuchów. Wiaterek, słoneczko, chmurki. Raczej przyjemnie.
Z Będzina przez Zamkowe do lasu grodzieckiego i przez światła na "86" do lasu gródkowskiego. Wykończenie bokami i od przejazdu "913". Jakoś bez chęci na wyginanie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!