DPD
-
DST
37.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
18.05km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po tygodniowym urlopie powrót do rutyny dojazdowej. Ruszam o 6:07. Jest rześko, nie wieje, słoneczko i trochę niegroźnych chmurek.
Kręcę trasę przez Sarnów, Preczów, Zieloną, centrum Dąbrowy Górniczej, Mortimer i centrum Zagórza. Spokojnie, pusto.
Na miejscu jestem równo o 7:00.
Przez tydzień znów się pozmieniało. Od jutra praca na zmiany tak, żeby w biurze przebywała jedna osoba. 0d 7:00 do 13:30 praca, od 13:30 do 14:30 dezynfekcja i potem od 14:30 do 19:30 praca na drugiej zmianie. Będzie dziwnie. Do tego jeszcze zakrywanie paszczy. Testowo pojechałem dziś z przesłoniętymi ustami i nosem. Chusteczkowo. Źle się oddycha, parują okulary. Dobrze, że było chłodno. Przy wyższych temperaturach będzie niewesoło z zasłoniętą gębą.
Na powrocie ładne słoneczko, odrobinę cieplej niż rano ale za to dość zauważalny wiatr z kierunku przeciwnego i zdecydowanie nieciepły. Aby się z nim nie szarpać zanadto powrót dość terenowy. Trasa przez las zagórski, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy, terenem na Stachowe i objazd lasu gródkowskiego od strony Lidla do podstawówki. Finisz "913" do DINO i wygięcie przy wsiowym Lewiatanie.
Niespecjalnie spiesznie, w sumie przyjemnie i spokojnie. Po drodze całkiem pusto. Jedynie na Zielonej zauważyłem patrol Straży Miejskiej i może jeszcze ze 2-3 osoby gdzieś po drodze w okolicach zabudowań ale tak to całkiem pusto. Obstawiam jednak, że to bardziej przez chłodek i wiatr niż z powodu zakazów. Gdyby było cieplej ruch byłby większy.
Jutro na drugą zmianę.
Kategoria Praca