limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Wtorek, 24 marca 2020 | dodano: 24.03.2020

Start 6:06. Słonecznie, wietrznie i mrozik. Podmuchy zdecydowanie niepomagające choć niezbyt mocne.
Trasa jak wczoraj przez Gródków, Łagiszę, Zieloną, centrum Dąbrowy Górniczej, Park Hallera, Mortimer i centrum Zagórza. Spokojnie, niespiesznie.
Na mecie 2 min. zapasu.


Powrót częściowo po własnych śladach. Przez centrum Zagórza na Mortimer i dalej w stronę Holiday Inn. Zjazd do centrum zorientować się czy jest szansa załatwić sprawę, której nie załatwiłem wczoraj w Będzinie. Wniosek: jeszcze nie wiem.
W momencie kiedy zabrałem się za kontynuowanie powrotu do domu na ul. 3-go Maja pojawił się mikrobus Policji i zaczęli nadawać komunikat żeby siedzieć w domu. Następny radiowóz spotkałem przy "dworcu kolejowym". Nie wszyscy chyba jeszcze zorientowani w nowych rozporządzeniach bo na Zielonej i na czarnym szlaku do Łagiszy całkiem sporo spacerowiczów. Jedynie dwójka z psami.
Kontynuuje przez pola w stronę Prodła po drodze przystając by sfocić powstającą trzecią halę magazynową DL Invest. Cytując Siarę "Mają rozmach,...".
Finisz asfaltem prosto do domu. Tu chwila na pomizianie kota. Potem zostawiam plecak, zakładam Mamutowi sakwy i robię jeszcze standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zwyczajowe tygodniowe zaopatrzenie. Z balastem prosto do domu.
Pogoda słoneczna ale wietrzna. Wiatr zimny i raczej zauważalny ze wschodu. Na powrocie pomagał ale jak robiłem zagięcie po zakupy to chwilę miałem go na twarz i nie było za sympatycznie. Plus taki, że jest 18:00 a dalej jasno.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!