limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Poniedziałek, 10 lutego 2020 | dodano: 10.02.2020

Po nierowerowym weekendzie aż się chciało jechać do pracy.
Pogoda, zgodnie z prognozą ICM-u, dziwna jak na luty. Mocny wiatr z południa i do tego dość ciepły. Jezdnie raczej suche. Trochę chmur na niebie. Jestem gotów uwierzyć, że po południu będzie +10.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Po drodze bez sensacji a na mecie ze 3 min zapasu.


Powrót dziś krótki przez Będzin głównie z powodu przyjazdu techników od internetu. I trochę też przez Pogodę.
Po drodze mała niespodzianka w postaci nieczynnych świateł na Mecu. Ale udaje się dość sprawnie przeskoczyć. Poza tym całą drogę zmagania z wiatrem. Kilka razy nieźle mnie zarzuciło. Trochę też kapało. Raczej irytująco niż przemaczająco.
W domu jestem przed 16:00 czyli dość wcześnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!