limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Wtorek, 4 lutego 2020 | dodano: 04.02.2020

Zgodnie z wieszczbą ICM-u dojazd w kropli. Na szczęście niezbyt intensywnej. Jednak bez zestawu gumowego byłoby słabo. Termicznie na plusie.
Trasa, z powodu warunków, krótka przez Będzin. Przejazd spokojny, niespieszny i bez sensacji. Na mecie równo o 7:00.
W butach sucho czyli było dobrze.


Przez cały dzień padało. Deszcz, deszcz ze śniegiem, znów deszcz. Jednak jak obiecywał ICM około 15:00 zelżało i jak wychodziłem to już nie kapało. Spadła nieco temperatura, trochę wiało, na jezdniach sporo wody ale ogólnie warunki o wiele lepsze niż rano. Zestaw gumowy zostaje zredukowany jedynie do pokrowca na plecak.
Trasę powrotną kręcę do Będzina niemal po swoich śladach. Różnica tylko taka, że gdzie się da to wybieram chodniki i ścieżki. Jest na nich mniej wody. Po drodze załatwiam jedną sprawę w centrum Będzina i powrót od tego miejsca robię już innym wariantem.
Przez Zamkowe wytaczam się na ścieżkę do Grodźca a potem dalej chodnikami aż do skrzyżowania, gdzie odbijam do Gródkowa. Od podstawówki w Gródkowie "913" w kilku miejscach posiłkując się chodnikami.
Powrót niespieszny, spokjny i właściwie na sucho.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!