limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 4 grudnia 2019 | dodano: 04.12.2019

Rozruch w miarę sprawny, start taki sobie o 5:52. Żeby nie jechać po krawędzi okna czasowego wybieram krótszy wariant trasy. Dziś przez Będzin.
Gdzie się dało korzystałem ze ścieżek, chodników itp. Na jezdniach nie raz i nie dwa miałem pod kołami połacie lodu. Na szczęście mogłem sobie pozwolić na spokojną, niespieszną jazdę i te miejsca przejechałem bez uślizgów.
Na mecie mam zapas 4 min. czyli tempo bez rewelacji ale w warunkach zimowych nie nastawiam się na bicie osobistych rekordów prędkości.


Powrót na kierunku Dąbrowy Górniczej. Przez centrum Zagórza na Mortimer i Reden. Potem Most Ucieczki i Zielona. Następnie czarny szlak do Łagiszy, Stachowe, magazyny i grzecznie asfaltem do domu. Tempo niespieszne bo na miękkich oponkach. Ale przynajmniej w terenie i na śliskim jedzie się w miarę pewnie. Poza tym był ładny zachód słońca więc mi się nie spieszyło i gęsto sobie na spektakl zerkałem. Na czarnym szlaku jeszcze widać było moje wczorajsze ślady.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!