limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPSND

Piątek, 22 listopada 2019 | dodano: 22.11.2019

Przy piątku szło ciężko na rozruchu. Ostatecznie cza startu nienajgorszy - 6:09.
Warunki pośrednie między wczorajszymi, a przedwczorajszymi, tzn. jezdnie schnące, niespecjalnie zimno. Jest też wiaterek mniej więcej z kierunku przeszkadzającego. Przekłada mi się to na słabszy czas dojazdu i ogólne wrażenie, że szło jakby bardziej opornie, niż wczoraj.
Trasa przez Sarnów, Preczów, Zieloną, centrum D. G. (po drodze trafiam na szlaban na "dworcu"), Mortimer i centrum Zagórza.
Przejazd spokojny. Na mecie z obsuwą 3 min.



W ciągu dnia dostaję info, że Mamut zrobiony. Po pracy magicznym sposobem przenoszę się do Będzina, do serwisu. Nowa przerzutka. Poprzednia zacinała się i pomimo różnych prób jej przywrócenia do poprawnego działania, nie udało się. Oprócz tego wymiana napędu. Zmiana korby na 3 blaty z przodu. Poza tym kilka drobiazgów typu linki, pancerze. Ogólnie Mamut gotowy na kolejną zimę.
Powrót z Będzina w tonacji testowej. Na początek 12% na Syberkę. Potem kładką do M1 i dalej obok magazynów do centrum Czeladzi. Stamtąd zwykła trasa do Wojkowic i od Orlenu prosta do domu. Jest dobrze choć muszę się przyzwyczaić do tego, że na przodzie 3 blaty.
Przy okazji biorę na zapas pedały (platformy na maszynach). Obecne w Mamucie dwuznacznie hałasują.


Kategoria Praca, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, Pedały, Serwis


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!