DNPODNZD
-
DST
49.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
23.33km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch deczko obsunięty w stosunku do wczorajszego ale bez zagrożenia spóźnieniem. Zdążyłem jeszcze doluftowac Błękitnego. Startuję o 6:07.
Jezdnie suche. Raczej chłodno. Bezwietrznie. No i ciemno.
Trasa przez Sarnów, Preczów, Zieloną, centrum D. G., Mortimer i centrum Zagórza. Sprawnie, spokojnie i jakby nieco żwawiej niż wczoraj. Czuję, że nogi by chciały więcej ale ograniczenia w dostawie tlenu zmuszają do powściągnięcia koni.
Na mecie jestem równo o czasie.
Powrót w tempie całkiem sprawnym choć były też i kawałki spokojne. Pogoda dopisuje więc troszkę pozaginałem. Początek do Mortimeru taki sam, jak na dojeździe. Potem odbicie na Starocmentarną i przez Reden w stronę Łęknic. Bieżnią P3 na Piekło i potem bieżnią P4 aż do Kamienia Ornitologa. Zjazd na Kuźnicę Piaskową i przez Dąbie i Brzękowice Dolne do Strzyżowic, skąd zjazd do domu. Zabieram sakwy i już w warunkach nocnych zaginam standardowo do wsiowego Lewiatana. Zjazd z balastem prosto do domu.
Przyjemnie, spokojnie.
Kategoria Praca
komentarze