limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 30 października 2019 | dodano: 30.10.2019

Start minimalnie lepszy niż wczoraj - o 6:03. Jakby cieplej. Na trawach nie widać szronu. Za to mam wrażenie lekkiego podmuchu mniej więcej ze wschodu.
Trasę dojazdową kręcę jak wczoraj. Przejazd spokojny i przyjemny.
Na mecie mam 6 min. zapasu. Od Dąbrowy Górniczej mgły. Niezbyt mocne ale zauważalne.


Na powrocie trochę słoneczka. Nie za wiele bo zbliżało się do horyzontu ale jeszcze powrót za jasności. Wiało. Niezbyt przyjemnie. Na szczęście nie za mocno. Jednak przekładało się to na chęć do pociskania. Chyba powoli będę się musiał przyzwyczaić do bardziej spacerowego tempa i dłuższych przejazdów komunikacyjnych. Ehhh...
Trasa powrotna przez las zagórski, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy, Stachowe. Stąd dalej polami tyle, że dziś w stronę DINO. Wykończenie odbiciem w stronę Lewiatana.
Spokojny i przyjemny powrót do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!