DPDZDZD
-
DST
40.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
17.65km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch dziś mi się zupełnie nie kleił i skończyło się to startem o 6:20. Nawet na trasę przez Będzin mało czasu ale ją właśnie wybieram, bo obsuwa będzie jeszcze w miarę do przyjęcia. Kręcę raczej z zaangażowaniem. Wiele to nie daje bo temperatury już nie te, które lubię i podawanie nóg jest słabsze. Tyle dobrze, że przejazd spokojny. Jedynie dwa postoje na światłach i lekkie spowolnienie na Lenartowicza, gdzie pozdzierali miejscami asfalt. Jak będą go dziś kłaść, to na odcinku od Mecu do Biedronki będą zaciski. Ostatecznie metę osiągam z czterominutową obsuwą.
Powrót w kierunku Dąbrowy Górniczej. Przez Mortimer i Aleję Kościuszki kręcę pod Pałac Kultury, gdzie mam się spotkać z Tomkiem by odebrać zamówione klocki hamulcowe. Chwilę rozmawiamy przy tej okazji. Potem kręcę dalej przez "dworzec kolejowy" (stojąc chwilę przy szlabanie) do parku Zielona i stamtąd na czarny szlak do Łagiszy. Przez Stachowe przetaczam się w stronę parku Żurawiniec i terenem kręcę w stronę Strzyżowic. Stamtąd zjazd do domu. Zakładam sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem zjeżdżam do domu. Okazuje się jednak, że zabłysnąłem sklerozą i powtarzam standardowe kółko do Lewiatana by odebrać zostawioną kartę. Eh... dobrze, że nogi jeszcze jakoś służą bo głowa zaczyna zwalniać.
Pogoda taka trochę dziwna. Powietrze chłodne i zdecydowanie dmuchające z zachodu. Na niebie chmury niby ołowiane ale jakby takie nieburzowe. Do tego gdzieś po ich krawędziach przebija słońce. Ogólnie warunki już zupełnie nieletnie.
Kategoria Praca