limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 19.82km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 września 2019 | dodano: 10.09.2019

Dziś postawiłem na wygodę i do pracy Rzeźnikiem. W związku z tym, że rowerek ciut szybszy od Mamuta nie bardzo przykładałem się do rozruchu. W efekcie na kołach jestem o 6:14.
Jezdnie raczej suche. Raczej, bo jednak trafił się jakiś jełop, który specjalnie wjechał w koleinę z wodą i mnie ochlapał. Niegroźnie na szczęście ale jego-macią go poczęstowałem.
Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą przebiegła w miarę spokojnie. Na mecie jestem z zapasem 2 min. Przyjemny dojazd do pracy.
Długie spodnie na dojazd były dobrym pomysłem.


Powrót w prawie letnich warunkach ale bez zaginania. Lekko podwiewa z południowego zachodu, jest sporo słońca i trochę chmur na niebie. Cieplej niż rano ale nie na tyle, żeby długie spodnie jakoś przeszkadzały.
Trasa bez większego gięcia przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżkę przy Małobądzkiej aż do Nerki i dalej przez Zamkowe do Grodźca. Stamtąd do Gródkowa, gdzie minimalnie zaginam by nie jechać "913", na której o tej porze jest spory ruch. Wracam na nią dopiero przy "DINO".
Spokojnie, niezbyt spiesznie udało mi się dotoczyć do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!