limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP Dojazd na integrację

Piątek, 6 września 2019 | dodano: 06.09.2019
Uczestnicy

Rozruch dobry ale rozjechał się przez pakowanie na weekend. Z domu wytaczam się o 6:14 ale ostatecznie kręcę dopiero od 6:19, bo jeszcze zrobiłem wjazd do piekarni. Przez to mam mało czasu i decyduję się na dojazd przez Będzin.
Pogoda jest inna niż wczoraj. Na niebie chmury z niewielkimi prześwitami błękitnego. Słońca nie widać. Raczej nie wieje. Jest cieplej. Powiedziałbym, że gdzieś w okolicach tych prognozowanych +15.
Droga przebiega bez sensacji. Na miejscu jestem 2 min. po czasie. Może bym zdążył równo na 7:00 gdybym trafił na zielone na Mec-u.


Dziś nie ma powrotu. Dziś dojazd na integrację. Umówiłem się z Marcinem na 15:30 w parku im. Jacka Kuronia na Kazimierzu. Staczam się tam dość sprawnie i chwilę czekam na kompana. Nikt więcej z nami nie jedzie więc od razu ruszamy w dalszą drogę. Prowadzi Marcin więc za bardzo nie wnikam w treść trasy. Była po drodze Koksownia, Chechło. Znane mi okolice tylko poskładane w inny ciąg przyczynowo-skutkowy zakończony ostatecznie lądowaniem na mecie w Domaniewicach.
Na miejscu jest już większość uczestników zarówno z Cyklozy jak i z Rowerowych Mysłowic oraz kilka osób niezrzeszonych ale z nami jeżdżących. Ognisko i integracja ciągną się długo w noc. Właściwe to do rana.


Link do pełnej galerii






Kategoria Praca, Kilkudniowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!