Pustynia Las
-
DST
70.00km
-
Teren
50.00km
-
Czas
05:16
-
VAVG
13.29km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spanie w kawałkach bo człowiek nieprzyzwyczajony do takiej ciszy. Ale dzięki temu postrzelałem sobie foto wschodu słońca nad pustynią. Wyszło lepiej niż z zachodem dnia poprzedniego. Gramolimy się bardzo niespiesznie. Śniadanko, pakowanie, sprzątanie po sobie i ruszamy. Początek ambitnie na kołach. Kończy się to po kilkudziesięciu metrach i zaczynamy wypych.
Przez piasek brniemy w stronę szlaku pustynnego. Chcemy nim dotrzeć do Błędowa. Po drodze, kiedy już trzeci raz wysypujemy piach z butów, koncepcja się zmienia. Ciśniemy na szagę w stronę Białej Przemszy i szukamy przejścia na drugą stronę. Z piachu wpadamy w las, który jest dość mokry ale na szczęście nie grząski. Wygodny bród znajdujemy za połączeniem Przemszy z Centurią. Przeprawa i lądujemy na asfalcie w Kuźnicy Błędowskiej.
Za GPS-em kierujemy się w stronę Siewierza, gdzie czeka już na nas Domino. Głównie polami przebijamy się przez Niegowonice do Chruszczobrodu i dalej asfaltem na rynek. Tu zasiadamy w Jędrusiowej Izbie na obiadek. Wzmocnieni znów wjeżdżamy w lasy. Teraz celem jest Miasteczko Śląskie.
Gdzieś po drodze zaczyna się lekkie kropienie, które dotyka nas falami. Na szczęście jest niegroźne. W Miasteczku Śląskim robimy ostatnie zaopatrzenie i wjeżdżamy w las. Tu trochę jazdy ładnie utrzymanymi duktami, trochę przedzierania się na szagę. Ostatecznie lądujemy na jednym z miejsc biwakowych przy szlaku Leśnej Rajzy. Mieliśmy jeszcze sprawdzić inne lokacje ale jakoś tak się wszystko potoczyło, że utknęliśmy na tej pierwszej. I w sumie dobrze. Chwilę po rozłożeniu majdanu zaczęło padać i ciągnęło się to spory kawałek w noc. Bębnienie kropelek trwało aż do rana bo jeszcze kapało z drzew.
Link do pełnej galerii
Kategoria Kilkudniowe, Z trzecim kołem