limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Rajcza - dzień3

Sobota, 27 lipca 2019 | dodano: 27.07.2019
Uczestnicy

Poranek zaczynamy leniwie. Prognozy pogody zapowiadały deszczwo-burzowy armagedon więc nie spieszyliśmy się ze startem. Ostatecznie trochę pokapało ale niezbyt mocno i nie tak długo, jak ICM obiecywał. Nim jednak się ruszamy w trasę jest już prawie 13:00. Z tego też powodu plan jest umiarkowany.

Asfaltem przetaczamy się przez Milówkę do Żabnicy i robimy asfaltowy wjazd do schroniska na Hali Boraczej. Tu dłuższa przerwa na wciągnięcie obiadku i zawiązanie sadełka. Potem wypycho-wjazd żółtym szlakiem na Halę Radykalną i zjazd dalej żółtym szlakiem do Chaty na Zagroniu. Chwila przerwy na rozmowę z prowadzącymi lokację i potem dalej zjazd szlakiem prawie pod samą bazę.

Chłopaki wracają już na kwaterę, a ja z Darkiem kręcimy jeszcze ścieżką do centrum i dalej do piekarni. Niestety zamknięta więc powrót do centrum, szybki wjazd za bułkami do delikatesów i już prosto do bazy.

Trochę nam dziś pogoda pokrzyżowała plany, bo miało być m. in. Pilsko, ale potem pooglądaliśmy zdjęcia i filmiki z zalanych miast na Śląsku i w sumie to u nas nie było tak źle. Był ładny wyjazd, trochę wypychu i nienajgorszy zjazd więc dzień nadaje się do zaliczenia do udanych.


Link do pełnej galerii


















Kategoria Kilkudniowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!