limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 10 maja 2019 | dodano: 10.05.2019

Zapowiada się dziś o wiele pogodniejszy dzień niż wczoraj. O poranku w mojej okolicy dość gęste mgły więc też i odczuwalnie chłodno. Zbieram się na koła o 6:12 po uprzednim doluftowaniu tyłu Mamuta i pokapaniu smarem łańcucha. Jedzie się dobrze jak już wyjeżdżam z gęstych mgieł i nie muszę ciągle przecierać okularów. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie i raczej pustawo na drogach. Na miejscu jestem z niewielkim zapasem czasu. Przyjemny dojazd do pracy. Przed Zieloną robią kawałek asfaltu od mostu nad Czarną Przemszą do remontowanej w roku minionym jezdni w parku.


Znowu zlało mnie na powrocie choć zaczęło się całkiem fajnie. Wychodząc z pracy widzę chmurki w barwach apokaliptycznych mniej więcej w kierunku, w którym będę wracał ale jeszcze żyję nadzieją, że może jednak się uda. Kręcę do lasu zagórskiego i tam mnie dopada pierwszy rzęsisty deszcz. Pokrowiec na plecak, na grzbiet kurtka i jak tylko nieco zelżało jadę dalej. Już do końca przejazdu nie przestało kapać. Momentami tylko zmieniała się intensywność.

Kręcę przez Reden w stronę Mostu Ucieczki posiłkując się chodnikami. Dzięki temu mnie wody trafia do butów. Zaskakuje mnie widok dojazdu do parkingu przy molo na P3. Będzie rondo. Strzelam foto. Potem kręcę na samo molo i focę chmurki nad zbiornikiem. Bieżnią przetaczam się pod przejazd pod torami na P4. Jeszcze nie jest gotowy. Foto i w drogę na Piekło.

Tu samostrzał na tle zbiornika i wiszących na horyzoncie opadów, w których to stronę będę musiał kręcić. Deszcz przesuwa się falami. Nie ma szans na dojechanie na sucho. Gdzieś już na mojej wiosce zbieram solidnego bryzga spod kół. Jego mać poszła. Gdyby człowiek trochę zwolnił to może tylko bym to na nogi wziął a nie też na gębę. Cóż. W niektórych za grosz emaptii.

Do domu dotaczam mokry ale w sumie zadowolony z przejazdu. Nie zmarzłem. W butach umiarkowanie mokro. Plecak nieprzemoczony. Mogło być gorzej.


Link do pełnej galerii



Na wlocie do lasu zagórskiego takie oto pogróżki na niebie.


Przebudowa na dojeździe do mola przy Pogorii 3.


Kotłuje się nad pojezierzem.


Przejazd z P3 na P4 jeszcze niegotowy.


Tam w to po lewej na horyzoncie za chwilę będę kręcił.


Prawie pod domem.


Kategoria Praca


komentarze
noibasta
| 07:27 piątek, 17 maja 2019 | linkuj widać postęp w tej robocie na P3, chyba całkiem sprawnie to idzie
limit
| 17:05 piątek, 10 maja 2019 | linkuj Dokładnie. W ogóle będzie tam więcej zmian. Chyba do wakacji mają to skończyć.
gozdi89
| 16:37 piątek, 10 maja 2019 | linkuj Czyżby przy pętli autobusowej rondo powstaje ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!