limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 kwietnia 2019 | dodano: 19.04.2019

Przy Wielkim Piątuniu start tak przymulony, że na kołach jestem o 6:18. Nie ma czasu na marudzenie i trasa krótka przez Będzin. Przynajmniej pogoda nie robi pod górkę. Jest jakby ociupinkę cieplej niż wczoraj. Nie czuję wiatru. Jest sporo słoneczka. Przyjemnie. Przejazd bez sensacji i w miarę sprawny. Na mecie mam minutę zapasu. Jeszcze rano we wdzianku "na długo" ale w plecaku jest zestaw "krótki" i tenże pójdzie w użycie na powrocie. Zaczął się okres wożenia plecaka pełnego ciuchów.


Powrót w zestawie "na krótko" wariantem spokojnym. Słoneczko podgrzało atmosferę na tyle, że większość ciuchów wraca w plecaku. Daje się odczuć wiatr z północy ale nie jest już zimny. Ledwo nie ciepły. Kręcę początek przez las zagórski w stronę Redenu. Tu obowiązkowy kawałek asfaltowy do bieżni przy Pogorii 3 i zjazd do parku Zielona. Potem spokojnie czarnym szlakiem do Łagiszy i terenem do Stachowego. Obok magazynów przebijam się do Psar i asfaltem kręcę prosto do domu. Po drodze mała akcja w wykonanie jakiegoś niezrównoważonego "taryfiarza". Najpierw sygnalizował skręt przy remizie strażackiej w lewo ale się rozmyślił zmuszając jadący za nim samochód do gwałtownego hamowania. Tym samym i mnie. Potem zamiast normalnie jechać to wlókł się z 5 na godzinę i jak go ten przede mną chciał wyprzedzić to mu zaczął zajeżdżać drogę z lewa na prawo. Jak to się tam dalej potoczyło to nie wiem bo mi w końcu odjechali ale z psyche tego "taksówkarza" zdecydowanie było coś nie tak. Reszta drogi do domu już spokojnie i niespiesznie. Dziś bez większych objazdów.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!