limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZDZD

Wtorek, 16 kwietnia 2019 | dodano: 16.04.2019

Start znów nierewelacyjny. Tym razem na obsuwę dołożyło się doluftowywanie kółek w rowerku. Jakieś takie miętkie się wydały. Za to potem jazda szła całkiem sprawnie. Niemniej start późny - 6:15.

Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Właściwie spokojnie. Jedynie na rondzie w centrum D. G. znów chwila niepewności czy kierownik od strony Będzina mi nie wyjedzie. Z fajnych rzeczy to wycięli krzaki przy stadionie obok ścieżki na Braci Mieroszewskich. Teraz dobrze widać czy jakiś samochód wyjeżdża z osiedla, czy nie. Najwyższy czas był bo miejsce było raczej niezbyt bezpieczne.

Na metę zataczam się z minutą zapasu. Włożenie grubszej warstwy pod kurtkę okazało się dobrym pomysłem. Zdecydowanie było dziś chłodno i chyba wiało ze wschodu. Za to słoneczko bardzo dopisało. Może uda mu się jakoś podgrzać atmosferę do popołudnia.


Warunki powrotne podobne do wczorajszych czyli słońce, chłodny wiatr z północy i północnego wschodu. W miarę przyjemnie.

Trasa powrotna przez Mec i Środulę do Będzina. Na chwilę wpadam do serwisu i potem kontynuuję przez Zamkowe w stronę Grodźca i stamtąd przez Gródków do domu. Tu zostawiam plecak, zabieram sakwy i kręcę standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem powrót do domu. Rozładunek sakw i drugie zagięcie standardowe, tym razem do wsiowego DINO. Z balastem zjazd do domu i koniec na dziś z jeżdżeniem.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 09:07 środa, 17 kwietnia 2019 | linkuj Nadinterpretacja.
gizmo201
| 09:01 środa, 17 kwietnia 2019 | linkuj Porzucił Lewiatana na rzecz Dino, ciekawe dlaczego
limit
| 07:52 środa, 17 kwietnia 2019 | linkuj Różny asortyment. Ilość zbliżona. Tak więc spoko :-)
gozdi89
| 07:30 środa, 17 kwietnia 2019 | linkuj Toż to jakiś kataklizm się zbliża, albo Limit dietę zwiększył. Hehe nie pamiętam tu we wpisach podwójnego zaginania na zakup.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!