limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 54.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 marca 2019 | dodano: 06.03.2019

Udało mi się dziś poprawić godzinę startu. Rozpoczynam o 6:07. Odczuwalnie raczej chłodno ale nie wieje. Na jezdniach woda w koleinach po wczorajszych opadach. Szybko pojawia się słoneczko.

Trasa jak wczoraj, przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Tak do Mortimeru jadę raczej bez ociągania. Od tego miejsca mam już dość blisko a czasu jeszcze 15 min. więc zrzucam nieco z tempa i reszta drogi spokojnie. Na mecie mam 5 min. zapasu. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy. Tym razem kojarzę jednego rowerzystę po drodze.


Powrót przy słonecznej pogodzie z lekkim, zimnym wiaterkiem i z objazdami. Przez Środulę, Ludwik, Morawę, Zawodzie przetaczam się do centrum Katowic. Niedaleko zajezdni na Zawodziu jakiś dzwon był. Jest Straż, Policja, laweta, dwie osobówki poharatane.

Załatwiwszy co miałem załatwić w Katowicach robię odwrót do domu. Trasa ta co zwykle czyli przez Pętlę Słoneczną i Plac Alfreda do Siemianowic i potem przez Bańgów i Przełajkę do Wojkowic. Spod Orlenu prosta do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!