DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
14.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
14.40km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start lekko obsunięty przez operację smarowania łańcucha. Ruszam o 6:00. Na mojej ulicy trochę zlodzonego śniegu ale widziałem już dwie solniczki więc pewnie szybko to spłynie. Zaskakuje mnie wiatr z południa. Dość zauważalny. Na "913" mokro więc jedzie mi się dobrze.
Dziś od razu zakładam trasę przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Jest kilka odcinków, gdzie na jezdniach leży zlodzony śnieg. Głównie na tych o mniejszym ruchu. W Dąbrowie Górniczej lekko wyginam by nie stać na światłach na Al. Kościuszki. Zajeżdżam na Legionów Polskich od strony muzeum i dzięki temu mogę kolejne światła przejechać bez stania.
Ścieżka przy Braci Mieroszewskich też nie jest czysta ale przejechać to na Mamucie to nie problem. Na metę zataczam się równo o 7:00. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy. Po drodze widziałem dwóch rowerzystów.
Powrót bez większego gięcia za to z dużym udziałem terenu. Od razu zaczynam od przejazdu przez las zagórski w stronę Redenu. Kawałek asfaltami przez miasto do Mostu Ucieczki i potem bieżnią w stronę Świątyni Grillowania. Przeskok na P4 i znów asfaltami przez Preczów i Sarnów do "86". Przekroczywszy ją zaraz uciekam w teren. Brzegiem Parku Żurawiniec w stronę terenowego łącznika do Strzyżowic i finisz asfaltem do domu.
Przyjemny, spokojny i niespieszny powrót do domu. Docieram już po zachodzie słońca ale jeszcze za względnej jasności.
Kategoria Praca