DPDNZD
-
DST
39.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:39
-
VAVG
14.72km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekko wcześniejszy start niż wczoraj. Zaczynam toczenie o 5:57. Przez noc trochę poprószyło i jezdnie oraz chodniki w wielu miejscach pokryte są cieniutką warstewką puchu. Jedynie na co bardziej ruchliwych drogach rozjeżdżone do mokrego albo błota. W sumie tego po śniegu miałem prawie połowę co zaliczam jako teren.
Trasa ponownie przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie i przyjemnie. Wiaterek może nawet i jakiś był ale na tyle słaby, że właściwie nie zwracałem na to uwagi. Generalnie jechało się lepiej niż wczoraj.
Na mecie jestem z zapasem 2 min.
Niewolę opuszczam nieco obsunięty w czasie. Dziś bez większego błądzenia w terenie bo jeszcze czeka mnie wizyta we wsiowym Lewiatanie.
Przez centrum Zagórza na Mec, potem Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, Sarnów i do domu. Trochę po drodze jazdy po śniegu i lodzie pokrytym śniegiem. Zmienił się kierunek wiatru i trochę mi na powrocie uprzykrzał.
W domu zostawiam plecak, zakładam Mamutowi sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Powrót z balastem już za pełnych ciemności.
Spokojne i przyjemne kręcenie powrotne.
Kategoria Praca