limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 27 listopada 2018 | dodano: 27.11.2018

Ponownie dojazd przez Będzin. Miałem, co prawda, większą rezerwę czasu bo start odbył się o 6:05, ale postanowiłem nie kusić losu i wziąć poprawkę zarówno na wiatr z północnego wschodu jak i zauważalnie niższą temperaturę. Wiatr był dla mnie raczej przeciwny choć, na szczęście, niezbyt mocny. Temperatura zdecydowanie poniżej zera. Płytsze kałuże były pozamarzane przy brzegach. Jechało mi się nawet całkiem dobrze i obyło się bez nerwów. Przelot prawie płynny. Chwila stania na światłach na "86" i potem na Mec-u. Na miejscu z rezerwą 10 min. Troszkę zmarznięte palce u stóp i rąk. Zima zaczyna kąsać.

No zimno. Z tego też powodu bez szczególnego gięcia robię powrót na kierunku Dąbrowa Górnicza. Przez centrum Zagórza, Mortimer, Reden, Łęknice kręcę na Piekło. Potem bieżnia przy P4 do Preczowa i przez Sarnów do domu. Przy końcówce lekkie zagięcia by wyrobić dzisiejszy dystans. Trochę zmarzłem choć część drogi miałem z wiatrem. Ogólnie warunki, które mnie nie kręcą do kręcenia.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 16:04 wtorek, 27 listopada 2018 | linkuj Gdzieś po drodze -0.4 stopnia widziałem, ale jak zawiało to momentalnie chłodniej się robiło!
limit
| 15:49 wtorek, 27 listopada 2018 | linkuj Zerknąłem na Twój wpis. I tak ładny dystansik. Przy tej temperaturze bym się na tyle nie wybrał. Dopóki się znacznie nie ociepli to ja tylko kursy do i z pracy.
gizmo201
| 15:33 wtorek, 27 listopada 2018 | linkuj Kurde złą pętlę wybrałem, a dokręcać na siłę to nie w moim stylu!
limit
| 10:39 wtorek, 27 listopada 2018 | linkuj Robi się pogodnie więc obstawiam, że spokojnie nakręcisz.
gizmo201
| 08:24 wtorek, 27 listopada 2018 | linkuj No nic, nie ma że minus idę atakować zaraz jakąś setkę. Zobaczymy jak daleko zajadę!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!