limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Do lasu

  • DST 34.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 15.11km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 listopada 2018 | dodano: 01.11.2018

Żeby mieć jak najmniej szans na interakcję z samochodami. Kręcę maksymalnie terenowo w stronę lasów między zbiornikami Rogoźnik i Kozłowa Góra. Tam trochę zawijasów po lesie i powrót. Udało się plan zrealizować tzn. pojeździć, zmachać się, pooglądać sobie kolory jesieni i nie wpaść pod samochód. W lasach sporo powalonych drzew.

Pogoda na starcie zaczęła się od słońca ale gdzieś po drodze nadmuchało chmur i słońce ledwo przez nie przezierało. Troszkę też podwiewało ale ogólnie było bardzo przyjemnie. Zwłaszcza, że dziś już mamy listopad. Tymczasem pogoda bardziej pasowała do września.

Po drodze spotkałem kilku rowerzystów i niektórzy nawet we wdziankach "na krótko". Ja cały czas na długo i jakoś za bardzo się nie zgrzałem.


Kategoria Inne


komentarze
limit
| 15:36 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj Dziś dzień ładny, ja na urlopie ale nie pojeździłem. Jeszcze. Może jeszcze zdążę jakąś nocną rundkę wykręcić. O ile skończę to co mam do zrobienia.
amiga
| 12:17 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj Widzę, że trochę pojeżdżone. Ja wczoraj w zasadzie skupiłem się na cmentarzach. Dziś też bez roweru :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!