limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Dookoła opolskiego dzień 5

  • DST 121.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 07:37
  • VAVG 15.89km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 września 2018 | dodano: 29.09.2018
Uczestnicy

Udało się wystartować wcześnie. Na kołach jesteśmy o 7:12. Jest słonecznie ale zimno. Para bucha z ust. ICM obiecywał około +5 i chyba tyle było. Po drodze nawet jeszce się doubieramy. W ogóle cały dzień jadę solidnie poubierany. Przez moment tylko zakładam cieńsze rękawiczki.

Kontynuujemy zabawę przy blachach. Niektóre ewolucje są nawet dość wymyślne. Staramy się nie powtarzać motywów. Może wystarczy nam pomysłów do jutra :-)

Mamy czasem problem ze zdobyciem potwierdzenia w miejscowościach, które są oznaczone w regulaminie jako obowiązkowe. Ale są foto przy blachach i często przy kościołach więc nie powinno być problemu przy weryfikacji. Czasem udaje się zdobyć potwierdzenie w miejscowości sąsiedniej. Generalnie staramy się trzymać trasy z regulaminu, choć czasem odpuszczamy nieobowiązkowe miejscowości. Goni nas czas i nie rozpieszcza pogoda.

Zahaczamy przez moment o województwo dolnośląskie ale zgadza się to z wyznaczoną trasą. Po drodze czasem trafiają się rowerzyści, niewielu jednak. Jeden musiał się nieźle zdziwić bo akruat robiliśmy przy tablicy nasze ewolucje, kiedy przejeżdżał obok :-)

Porę obiadową zastajemy w Namysłowie. Trochę kręcimy się po mieście szukając lokalu zdatnego do zakotwiczenia. Ostatecznie decydujemy się na pierogarnię. Będzie bez browarka ale za to mamy rowerki na oku. Sam wybieram podwójną porcję pierogów z kapustą i grzybami. Strzał w dziesiątkę. Wystarczyły aż do samej Byczny, gdzie wylądowaliśmy na noclegu. Po drodze jedynie uzupełniałem płyny.

Finisz przebieg pod znakiem terenowym. Za Szymonkowem, gdzie chwilę dłuższą spędziliśmy na rozmowie z Sołtysem, włączam w GPS-ie tryb MTB. Skutkuje to dwoma dość długimi odcinkami w lesie między polami. Najbardziej zaskoczył mnie odcinek przed Byczyną. Jechaliśmy wzdłuż pola chyba ponad 2km w jednym kierunku i potem drugim jego bokiem dzieś drugie tyle. Lekko przytłaczające biorąc pod uwage szachownice jakie spotkać można na śląsku. W opolskim pola ciągną się od miejsca w którym stoję po horyzont. I to jest reguła. Poza tablicami oznaczającymi teren zabudowany nie ma żadnych zabudowań.

Trochę udało się podgonić nie tyle jednak, ile chcieliśmy. Jutro czeka nas jazda do zarżnięcia. Około 100km trasy z regulaminu plus do tego dojazd odomu. Szacuję, że wycisnę ze 160km. Jeśli dalej będzie tak zimno, to będzie morderczy dzień. Ale i tak już zaliczam wyjazd do udanych. Trochę tylko mało czasu na zwiedzanie. By pozwiedzać to 2 tygodnie na tą trasę to absolutne minimum.


Link do pełnej galerii



Nie, to nie jest przełamanie monotonnego kręcenia. To "tablicowanie".


Serwisówka się urwała w polu, pojawiła się za to tablica więc wykorzystujemy okoliczności.




Znów nas noc dorwała :-/


Ale przynajmniej wynik za dzień poprawiony.


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
noibasta
| 20:41 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Ujeździec jest moim faworytem :D
limit
| 23:57 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Już dziś wrzucę galerie :-)
noibasta
| 20:26 sobota, 29 września 2018 | linkuj ciekawy jestem tych ewolucji ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!