DPD
-
DST
37.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
19.47km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstawanie niemrawe. Może dlatego, że ciemności o poranku znacznie większe niż wczoraj. Sprawił to dywan chmur, z których w nocy padało. Z tego też powodu jezdnie mokre. Trochę wieje ale dla mnie chyba sprzyjająco. Jest cieplej niż wczoraj czyli tak, jak wieszczył ICM. Zbieram się umiarkowanie sprawnie i na kołach jestem o 6:10. Kręcę dojazd przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Po drodze spokojnie i bez sensacji. Jechało się o wiele lepiej niż wczoraj. Na miejscu mam 6 min. zapasu.
Dopóki nie powiało to na wyjściu było bardzo przyjemnie. Potem okazało się, że podmuch jest może nie za silny ale też i nie za ciepły. Tak więc odczuwalnie umiarkowanie choć słoneczka było dużo. Powrót kręcę niespieszny. Na początek do centrum Zagórza i potem w stronę Makro. Tam jednak nie do lasu tylko zwrot w stronę Decathlonu i dalej do "Liroja Merlina" załatwić jeden zakup. Za "Oszonem" wbijam w międzydziałkowe ścieżki i wybywam nimi przy wiadukcie "94" niedaleko izby wytrzeźwień w Sosnowcu. Stamtąd asfaltami kręcę do Będzina naocznie zobaczyć to, co wyczytałem w jednym z wpisów Noibasty o pomalowaniu ul. 11-go Listopada w strefy dla rowerów. No faktycznie. Wygląda jakby tam porobili pasy rowerowe. Znaczy się będzie trzeba się nauczyć na nowo jeździć po Będzinie i albo te miejsca omijać albo do maksimum wykorzystać. Na razie jeszcze nie skończone więc trudno powiedzieć jaka będzie ich użyteczność. Jakoś tak przed wyborami wszystko robi się dla ludzi. Czyżby rowerzyści byli aż tak dużą grupą, że warto o nich walczyć? Dalej przebijam się przez Namiarkowe do lasu grodzieckiego i kieruję się do świateł na "86". Przebywszy je szybko uciekam w teren obok Lidla. Bokami rzeźbię przez Gródków do Psar i do wsiowego Lewiatana zakupić nieco browarka na weekend. Potem już prosto do domu na konsumpcję zimnego prosto z lodówki. Przyjemne, spokojne i niespieszne kręcenie powrotne.
Kategoria Praca
komentarze