DPOD
-
DST
60.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
22.09km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch sprawny start jak zwykle czyli tak sobie o 6:10. Jest bardziej rześko niż wczoraj, powiedziałbym, że jest około +8, +10. Podmuchy nieznaczne. Kręcę trasę przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Dosyć pustawo po drodze. Spokojnie. Czas przejazdu całkiem niezły choć jeszcze było trochę pary w zapasie. Na finiszu 8 min. rezerwy. Jedyny zgrzyt to niebieski Golf z przyciemnionymi szybami zajeżdżający mi drogę na ścieżce na Braci Mieroszewskich. Aż musiałem z piskiem opony zahamować bo by mnie na przejeździe zgarnął.
W trakcie pracy dociera do mnie sms, że mam do odebrania przesyłkę w Katowicach więc powrót ustala się od razu z haczeniem o to miasto. Kręrcę tamże przez Środulę, Ludwik, Morawę i Bogucice. Załatwiam co mam do załatwienia i wracam na kierunku Pętla Słoneczna, Plac Alfreda, Bytków, Rozalia, Wojkowice, Rogoźnik, Góra Siewierska, Strzyżowice. Po drodze spokojnie. Jak na Katowice to zadziwiająco mały ruch. Od Rozalii do Rogoźnika siedzę na kole króliczka. Miał ładne, równe tempo podróżne więc trzymałem się za nim 2-3m. Po południu przyjemne, letnie warunki. Sporo słoneczka, troch wiatru. Ogólnie przyjemny powrót.
Kategoria Praca
komentarze
Na kierowców samochodów trzeba uważać, niestety bywa z nimi różnie. Najgorsze jest to ,że nie zdają sobie sprawy z tego jak niebezpieczne sytuacje potrafią stworzyć. Być może znad kierownicy wydaje im się, że wszystko jest ok. Osobiście posadziłbym ich na rowerach i wysłał w miasto. Pewnie punkt widzenia nieco by im się zmienił.