DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Qrka, zimno! Zbieram się na koła, jak zwykle, mało sprawnie. Jest 6:11. ICM obiecywał, że będzie poniżej +10 i odczuwalnie tyle jest. Sporo wilgoci w powietrzu, nad polami mgły. Profilaktycznie wdziewam jedną warstwę więcej i od biedy to wystarcza. Jednak po kilkuset metrach marzną mi uszy. Po 4km przestaję czuć uszy, za to marzną nogi. Generalnie dojechałem lekko zziębnięty ale jechało się przyjemnie. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Gdzieś między tartakiem a podstawówką w Gródkowie pojawiły się mgły i w różnej gęstości towarzyszyły mi aż do świateł na Alei Róż. Powłączałem wszystkie lampki w tryb stroboskopu żeby mi coś w kufer nie wjechało. Najbardziej obawiałem się dziś ronda w centrum D. G. ale na szczęście obyło się bez nerwów. Park Hallera dalej rozgrzebany. Na miejscu z rezerwą kilku minut.
Na wyjściu o wiele przyjemniej niż rano ale to już nie są te moje ulubione ciepełka, kiedy to człowiek poci się tylko oddychając. Cóż, jesień się zbliża... Da się jednak jechać "na krótko" i w słoneczku jest bardzo przyjemne. W cieniu już mniej. Wiatr też jest zauważalnie chłodniejszy. Powrót kręcę tempem niespiesznym i niebardzo objazdowym. Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka przy Małobądzkiej, Nerka, Zamkowe, ścieżka do Grodźca pod browar, potem bokami w stronę ścieżki do Wojkowic i spod Orlenu zwyczajowa prosta do domu. Przejazd spokojny, bez sensacji i przyjemny. Przejeżdżając nad "86" w stronę Grodźca w oczy rzucił mi się rosnący korek na kierunku do Katowic. Na łuku widzę, że coś błyska. Wyjmuję aparat, wrzucam max zoom i widzę radiowóz, lawetę, straż pożarną. Co się jednak stało z tego miejsca nie było widać. Strzeliłem kilka foto i potoczyłem się w swoją stronę. W domu czyszczenie Rzeźnika i smarowanie Błękitnego i z rowerowych rzeczy to na dziś koniec.
Kategoria Praca
komentarze