limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPSOD

  • DST 43.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.43km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 sierpnia 2018 | dodano: 22.08.2018

Zbieram się przeciętnie sprawnie. Ruszam o 6:09. Optycznie jest miło na dworze ale odczucie temperatury już nie takie radosne jak wczoraj. Nogi zauważają, że jest chłodniej. Kręcę dziś dojazd przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Pomijając gęsto przeskakujący łańcuch i jednego kierownika w srebrnym Audi na dąbrowskich blachach, który na Alei Róż zrobił to, co już nie raz miałem okazję widzieć, czyli przeleciał mi przed nosem wyprzedzając i zjeżdżając na "94", to w sumie dojazd przyjemny i spokojny. Ale niezbyt spieszny. Na skrzyżowaniach czekałem aż będę miał dużo wolnego miejsca na start bo na niepewnym napędzie musiałem ruszać powoli i delikatnie. Na szczęście to już ostatni dzień jazdy na tym napędzie. Jeszcze tylko po pracy dotoczyć się do serwisu w Będzinie.

Powrót na kierunku do Będzina ale nieco zakolem bo w serwisie umówiony jestem na 16:00. Kręcę więc lekkim objazdem przez Środulę, gdzie robię postój na trawce i kilka foto Srebrnemu przed modernizacją. Potem przetaczam się w stronę Pogoni i ścieżką rowerową ciągnę prawie pod samą nerkę w Będzinie. Tam odbijam do przejścia pod torami tramwajowymi i prosto do serwisu. Jazda była znów taka sobie. Nie musiałem się spieszyć więc kręciłem delikatnie ale i tak nie udało się uniknąć przeskoków łańcucha. Czasem w dość niewłaściwych miejscach typu skrzyżowanie. Ostatecznie odstawiam Srebrnego ordynując zakres prac i odbieram Błękitnego po przeszczepie suportu. Powrót dalej nieco gięty. Wspinam się na Syberkę i kładką jadę pod M1 w Czeladzi. Dalej przetaczam się krawędzią miasta w stronę wojkowickiego Orlenu skąd już prosta do domu. Trochę na powrocie wkurzała mnie przednia tarcza hamulca. Rytmiczne tarcie sprawiło, że kilka razy przystawałem i próbowałem wychwycić moment powstawania odgłosu. Ostatecznie udało się zniwelować denerwujący odgłos dopiero w domu po wyczyszczeniu tarczy. Rano jeszcze tylko smarowanie łańcucha przed wyjazdem. Cały dzień idzie na konto Strzały, bo na niej zrobiłem 28km.


Kategoria Praca, Serwis, Suport


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!